
Sprzedał butelki, kupił dom. Niezwykła historia Australijczyka
Ten 36-letni mieszkaniec Nowej Południowej Walii (Australia) zebrał niemal pół miliona puszek i butelek, dzięki czemu sfinansował zakup domu. Jego historia, która obiegła media pokazuje, jak australijski system kaucyjny może zmienić życie. Czy podobny wyczyn byłby możliwy w Polsce? I kiedy Polacy będą mogli korzystać z systemu kaucyjnego?
Australijski system kaucyjny. Jak działa „Return and Earn”
Australijski system kaucyjny, znany w Nowej Południowej Walii jako „Return and Earn”, został wprowadzony w 2017 roku, aby zmniejszyć ilość odpadów i zachęcić do recyklingu. W ramach tego programu każda puszka, butelka plastikowa czy szklana o pojemności od 150 ml do 3 litrów, oznaczona symbolem „10c refund”, uprawnia do zwrotu 10 centów australijskich (około 0,26 PLN w 2025 roku). Konsumenci zwracają puste opakowania do punktów zbiórki, takich jak automaty zwrotne (reverse vending machines) lub ręczne depozyty. Po zeskanowaniu kodu kreskowego na opakowaniu otrzymują zwrot w gotówce, vouchery lub przelewem. System jest finansowany przez producentów napojów, którzy pokrywają koszty kaucji i obsługi punktów zbiórki. Od momentu uruchomienia programu w Nowej Południowej Walii zebrano ponad 12 miliardów pojemników, a poziom recyklingu napojowych opakowań wzrósł do 70%. Program nie tylko zmniejszył ilość śmieci, ale także stworzył nowe miejsca pracy i możliwości zarobku dla osób takich, jak Gordon.
Droga Damiana Gordona. Od puszek do domu
Damian Gordon, mieszkaniec Central Coast, przez siedem lat zbierał puszki i butelki, aby zrealizować swoje marzenie o własnym domu. Jak podaje ABC News, w tym czasie zwrócił około 450 tysięcy opakowań, co przyniosło mu 46 tysięcy dolarów australijskich (około 120 tysięcy PLN). Każda puszka i butelka, za którą otrzymał 10 centów, była krokiem do celu. Gordon nie ograniczał się do zbierania własnych odpadów – aktywnie poszukiwał puszek na festiwalach muzycznych, weselach i w publicznych przestrzeniach, takich jak uliczne śmietniki i pobocza dróg. Jego podejście do recyklingu było inspirowane dzieciństwem, kiedy wraz z matką odwiedzał składowiska odpadów, by szukać wartościowych przedmiotów. Ta mentalność „nic się nie marnuje” pozwoliła mu nie tylko zebrać fundusze na wkład własny, ale także wyposażyć dom w meble z odzysku.
Skala przedsięwzięcia. Ile to kosztowało?
Zebranie 450 tysięcy puszek w ciągu siedmiu lat oznacza, że Gordon zwracał średnio 64 tysiące opakowań rocznie, czyli około 175 dziennie. Przy cenie 10 centów za puszkę lub butelkę, każdego dnia zarabiał około 17,5 dolara australijskiego. Choć kwota ta może wydawać się skromna, konsekwencja i skala jego działań przyniosły imponujący rezultat. Dwupokojowy dom na Central Coast, który zakupił, kosztował około 460 tysięcy dolarów australijskich (1,2 miliona PLN), a zgromadzona suma 46 tysięcy dolarów pokryła 10-procentowy wkład własny wymagany przez bank. Obecnie Gordon planuje kontynuować zbieranie puszek, aby wspierać spłatę kredytu hipotecznego. Jego historia, jak zauważyła Danielle Smalley, szefowa organizacji Exchange for Change, pokazuje nie tylko ekologiczne, ale i ekonomiczne korzyści płynące z systemu kaucyjnego.
Czy to możliwe w Polsce? System kaucyjny nad Wisłą
W Polsce system kaucyjny, wzorowany na rozwiązaniach z Australii i krajów europejskich, takich jak Niemcy, zostanie wprowadzony 1 października 2025 roku. Zgodnie z rozporządzeniem, kaucja wyniesie 0,5 PLN za butelki PET i puszki oraz 1 PLN za zwrotne butelki szklane. Polacy będą mogli zwracać opakowania w punktach zbiórki, takich jak automaty w sklepach, otrzymując zwrot kaucji w gotówce lub bonach. System obejmie napoje w puszkach, butelkach plastikowych i szklanych o pojemności do 3 litrów, z wyjątkiem opakowań po mleku czy napojach mlecznych. Choć polski system jest na razie w fazie przygotowań, jego celem jest zwiększenie poziomu recyklingu do 90% dla objętych kaucją opakowań, co odpowiada standardom w krajach takich jak Finlandia czy Norwegia. Wprowadzenie kaucji ma także zmniejszyć ilość odpadów w środowisku, szczególnie w miejscach publicznych, gdzie puszki i butelki są częstym elementem krajobrazu.
Czy w Polsce mogłaby powtórzyć się historia Damiana Gordona? Teoretycznie jest to możliwe, ale wymagałoby ogromnej determinacji i odpowiednich warunków. Przy kaucji 0,5 PLN za puszkę, zebranie równowartości 120 tysięcy PLN (sumy, którą Gordon przeznaczył na wkład własny) wymagałoby zwrotu 240 milionów puszek. Nawet przy intensywnym zbieraniu, na przykład 500 puszek dziennie, zajęłoby to ponad 1300 lat. W polskich realiach bardziej prawdopodobne jest wykorzystanie systemu kaucyjnego jako dodatkowego źródła dochodu, szczególnie dla osób w trudnej sytuacji finansowej, organizacji charytatywnych czy grup młodzieżowych, takich jak harcerze. W Australii organizacje takie jak Scouts w Południowej Australii generują miliony dolarów rocznie, zbierając puszki i butelki, co pokazuje potencjał systemu kaucyjnego dla społeczności. W Polsce wyzwaniem może być dostępność punktów zbiórki, zwłaszcza na terenach wiejskich, oraz początkowa nieufność społeczna wobec nowego systemu. Jednak doświadczenia krajów takich jak Niemcy, gdzie zwroty osiągają 90%, sugerują, że z czasem Polacy mogą przyjąć kaucję jako codzienny nawyk.
System kaucyjny: (c) Budownictwo.Nieruchomosci.pl / GR
Zobacz też:
>
>